powrótstrona główna

 

"Wiadomości", 1969, nr 48 (1235)

Marian Hemar

NA UCHWAŁĘ

Zebrali się nie tracąc chwili
I jednogłośnie uchwalili
Że nowa powieść Mackiewicza
Jest zła. Zbrodnicza i szkodnicza.
Że szala, karga i spodważa,
Hydzi, zoszydza i znietwarza
I żeby – tak brzmi ta uchwała –
Nikomu się nie podobała!

Wzburzenie wyrazili święte
I nemine cotradicente,
Kto by ją, uchwalili, czytał,
Ażeby z miejsca wstręt go chwytał.
A kto by śmiał autora chwalić,
Zamiast tę książkę drzeć i palić,
Tak finansowo go zarębać,
By nędzy nie przestawał się bać!

A ty się w listach dziwisz, Franiu,
Że my wolimy na wygnaniu
Trwać zgodnie z dumą polskich natur,
W tym świecie wolnych literatur.

Tu, gdyby komu się zachciało
Z taką wychylić się "uchwałą",
W pięciu, w dziesięciu lub dwudziestu,
Podjudzać ludzi do "protestu"
Przeciwko pisarzowi, który
Nieświadom całej awantury
Już – (to się ledwie w głowie mieści) – Pisze ciąg dalszy tej powieści –

Gdyby, pomysleć tylko, kto tu
Podnieść chciał taki wrzask "bojkotu" –
Jedyny skutek, sprawa krótka:
Sam by wystrychnął się na dudka.

Na szczęście tak powiedzieć da się:
W naszej emigracyjnej prasie
Tego rodzaju uchwalenia
Są prawie nie do pomyślenia.

powrótstrona główna