powrótstrona główna
Fragment artykułu pt. Dreyfus vs. Dreyfus w: "Rzeczpospolita" z 19 kwietnia 2011 ( http://www.rp.pl/artykul/645644.html ostatnia aktualizacja 19-04-2011 19:15)

Piotr Skwieciński

["DOKĄD MACKIEWICZA ZAWIÓDŁ ANTYKOMUNIZM"]

[...]

Mackiewiczowskie manowce

Za patrona intelektualnego swojego obozu Ścios (i wielu innych przedstawicieli obozu smoleńskiego) uznaje Józefa Mackiewicza. To logiczne – dla tych, którzy uważają, że żyją nie w roku 2011, tylko w 1981, autor Kontry musi być patronem pociągającym. Pozwala bowiem uznać, że w Polsce tak naprawdę nic się nie zmieniło, komunistyczna okupacja zmieniła tylko kształt, a ci, którzy to dostrzegają, nie są bynajmniej ofiarami dziwacznych aberracji, tylko ostatnimi wiernymi prawdzie partyzantami. Niezłomnymi – wbrew całemu światu, który zdradził. Tak jak niezłomny wbrew całemu światu, który zdradził, był Józef Mackiewicz. Gdybym jednak był reprezentantem obozu smoleńskiego, zawahałbym się przed tak jednoznaczną afirmacją Mackiewicza. Bo z punktu widzenia polskiego patriotyzmu jego droga ideowa jest ryzykowna i dwuznaczna. Józefa Mackiewicza antykomunizm doprowadził bowiem na (a może wręcz: poza?) granice narodowej indyferencji. "Niech Polacy wyginą w kolejnym powstaniu, to nieważne, ważne, że do komunistów trzeba strzelać" – tak można zrekonstruować jego podstawowy pogląd, w imię którego zwalczał właściwie wszystkich w kraju i na emigracji, którzy nie uważali, że kto nie chce natychmiast do lasu czy na barykady, ten zdrajca.

Antykomunizm zawiódł Mackiewicza również na manowce intelektualne. Bo ten intelektualista, uważany przez wielbicieli za nieomylnego, mylił się niejednokrotnie zgoła zasadniczo. Przypomnijmy choćby, jak to przez wiele lat wbrew faktom odmawiał uznania, że marszałek Josip Broz-Tito naprawdę pokłócił się z ZSRR, i odejście Jugosławii z bloku radzieckiego nazywał "żeligowszczyzną Stalina". Czyli uważał, że – tak jak tzw. bunt Żeligowskiego, tak i zerwanie Belgradu z Moskwą było zerwaniem pozornym, zarządzonym – w imię jakichś tajnych celów – przez centralę?

Czy czegoś to nam nie przypomina? Na przykład tego, w co z reguły wierzą obecni wielbiciele Mackiewicza – iż przełom 1989 roku był realizacją długo przygotowywanych tajnych planów KGB i był pozorny, a komunizm trwa dalej. A jednak opinię o "żeligowszczyźnie Stalina– wielbiciele Mackiewicza jakoś wykreślili ze swej świadomości, choć bardzo pasowałaby do ich wizji świata. A w każdym razie z jakichś powodów głośno jej nie przypominają. [...]

powrótstrona główna